Ekwidystanta Ekwidystanta
3278
BLOG

Samorodni badacze, maleńcy uczeni...

Ekwidystanta Ekwidystanta Polityka Obserwuj notkę 45

Jak co roku od sześciu lat medialny sztab obozu III RP ostrzem swych kamer i klawiatur dźgał znienawidzony Marsz Niepodległości. Warto przyjrzeć się tym relacjom, ponieważ świadczą o stanie ducha i umysłu relacjonujących. Moją uwagę zwróciły popisy takich czerskich debeściaków, jak Paweł Wroński, Wojciech Czuchnowski i Tomasz Piątek. W ich tekstach padło pod adresem uczestników Marszu Niepodlegości wiele inwektyw. W żadnym nie napisano, że drugi rok z rzędu ta wielka patriotyczna impreza odbyła się bez prowokacji i burd.

Skromny, ale przemądrzały red. Paweł Wroński w artykule "Patriotyzm bez wstydu" chciałby patriotyzmowi przywrócić godność. Dlatego pryncypialnie smagał młodych uczestników Marszu Niepodległości za to m.in., że mając się za ideowych spadkobierców patriotów z czasów II wojny światowej, zawłaszczyli symbole narodowe i zohydzili je swoim wykształconym rówieśnikom z dużych miast. Wg Wrońskiego, nacjonalista tudzież sympatyk tego ruchu, jest "osobą wulgarną, agresywną, homofobem, radosnym burakiem", a sam Marsz Niepodległości stał się żerowiskiem polityków. Nie wszystkich, bo zaledwie jednej (ale za to wiadomej!) partii. Tej, której zależy na dzieleniu Polaków. Jarosław Kaczyński straszy "wrogami wewnętrznymi", Antoni Macierewicz "targowicą", a prezydent Andrzej Duda z troską mówi o "pękniętej Polsce", ale osobiście te podziały pogłębia.

[Gdyż podpisuje pisowskie ustawy, zamiast zgodnie z życzeniem opozycji - po prostu je wetować. Oraz nie chce zaprzysiąc peowskich "sędziów" TK].

W artykule "Święto Niepodległości. Na ulicach Warszawy jedni o wspólnocie, inni o żydowskiej hołocie", trzej autorzy (wśród nich Wojciech Czuchnowski), przeciwstawili rozwydrzonym nacjonalistom szlachetny, działający z pobudek wspólnotowych KOD. Tyle że taki propagandowy kit można wciskać jedynie intelektualnym tandeciarzom. "Marsz Komitetu Obrony Demokracji zaczął się w samo południe. (...) Gdy Komorowski przemawiał na pl. Narutowicza, na pl. Piłsudskiego podczas obchodów państwowych wystąpił prezydent Andrzej Duda" - Czuchnowski, Karpieszuk i Woźnicki nie zauważają, że impreza KOD miała rozbijacki, antypaństwowy charakter. Oprócz parlamentarzystów PO i Nowoczesnej, imprezował na niej Bronisław Komorowski, dla którego przewidziano rolę antyprezydenta. Przy okazji obsztorcował Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ "całym swoim życiem jedność i wspólnotę narodową rozbijał". Szkoda, że Czuchnowski i spółka nie zainteresowali się, dlaczego Komorowski i jego polityczni kumple, zamiast towarzystwo prezydenta Polski Andrzeja Dudy, wybrali szemrane towarzystwo płk rez. Adama Mazguły z WSI.

"Tam Ku Klux Klan, tu Ku Klux Kwak" - tak zaczyna swój artykuł "Narodowcy krzyczeli: Duma! By wyrazić szacun dla rosyjskiego parlamentaryzmu?", niejaki Tomasz Piątek - pisarz. Tylko część obszernego tekstu dotyczy Marszu Niepodległości, który autor miał okazję oglądać z chodnika. Co nie było miłe, bo będąc niepijącym alkoholikiem, Piątek źle znosi widok pijanych ludzi. Oprócz omamów wzrokowych, miał też omamy słuchowe. Zamiast "Duma!" słyszał "Dupa!", a zamiast "Chwała bohaterom!" - "Wała bohaterom". Przesłyszał się, bo narodowcy (kto by pomyślał???!!!) "krzyczeli bardzo zbolałymi, wręcz płaczliwymi głosami". Tomasz Piątek uważa, że niezależnie od tego, co sądzą nacjonalistyczne hordy, Polacy są "sercem Europy i Zachodu - niemal tak samo jak Amerykanie i Brytyjczycy".

[A mnie się zdaje, że w odróżnieniu od zakompleksionego lewactwa, nacjonalistyczne hordy zawsze o tym wiedziały) (i to bez "niemal"].

"Horda wyszła z nas samych, z naszych zaniedbań. Z założenia, że Europa za nas to wszystko zrobi. Że wystarczą unijne dotacje i paszport na zmywak, a problemy rozwiążą się same" - diagnozuje. Ciekawe czy, a jeśli tak, to jaki pomysł ma Piątek na ostateczne rozwiązanie kwestii polskich nacjonalistycznych hord?

* * * * *

Wroński, Czuchnowski, Piątek i inni samorodni badacze, maleńcy uczeni. Mają jedną misję - takie opisywanie historii i teraźniejszości Polski, aby Polakom odechciało się przyznawać do polskości. Syzyfowe prace...

Wolę robić to, co lubię, niż lubić to, co robię.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka