Ekwidystanta Ekwidystanta
5815
BLOG

TK i KOD bronią bezprawia

Ekwidystanta Ekwidystanta Polityka Obserwuj notkę 163

Ulicami Warszawy przeszedł dziś pochód zorganizowany przez odrywaną od koryta wieloosobową konfigurację sprzyjającą naruszaniu prawa i rozmyciu osobistej odpowiedzialności. Patronowali jej pseudo sędziowie TK, którzy 3  grudnia 2015 w sprawie o sygn. akt 34/15 wydali wyrok z rażącym naruszeniem prawa i żądają teraz, aby to bezprawie zostało usankcjonowane w Dzienniku Ustaw.  

Dwa dni po złożeniu przez grupę posłów wniosku o zbadanie konstytucyjności ustawy o TK, 19 listopada, Rzepliński wyznaczył datę rozprawy na 3 grudnia, co już samo w sobie jest ewenementem. Zazwyczaj bowiem między zaskarżeniem ustawy a rozpatrzeniem jej przez Trybunał, mija co najmniej kilkanaście miesięcy. Własną sprawę Trybunały uznały za nadzwyczajną i zajęły się nią "niezwłocznie". Powiadomienie Rzeplińskiego kończyło się zdaniem: "Trybunał Konstytucyjny rozpozna wniosek w pełnym składzie. Rozprawie będzie przewodniczyć prezes TK Andrzej Rzepliński, sędziami-sprawozdawcami będą sędzia TK Leon Kieres i sędzia TK Marek Zubik". Krótko po tym postanowieniu wyszło na jaw, że trójka Trybunałów, z Rzeplińskim na czele, brała udział w knowaniu nad nową ustawą o TK. W świetle tego fakt, że Rzepiński wyznaczył siebie do składu orzekającego i jeszcze uczynił się jego przewodniczącym, jest kompromitacją i na zawsze dyskwalifikuje Rzeplińskiego zawodowo i etycznie.

25 listopada Rzepliński, Biernat i Tuleja zwrócili się o wyłączenie ze sprawy. Co to znaczy? Otóż zgodnie z k.p.c., osobiste wyłączenie się sędziego, bądź wyłączenie go przez którąś ze stron postępowania, ma skutek natychmiastowy i oznacza, że z tą chwilą sędzia nie ma prawa podejmować żadnych czynności związanych z daną sprawą. Pięć dni później trzej inni sędziowie wniosek Rzeplińskiego, Biernta i Tulei zaklepali. Mimo to jeszcze tego samego dnia wyłączona trójka, jak gdyby nigdy nic,  wraz z pozostałą ósemką, wystosowała (bezprawne!) wezwanie do Sejmu, by ten nie dokonywał wyboru sędziów Trybunału.   

Ostateczny 5-osobowy skład do wydania wyroku w sprawie 34/15, Rzepliński wyznaczył dopiero 1 grudnia. I teraz mamy taką oto sytuację, że sprawą 34/15 zajmowało się najpierw dziewięciu, potem trzech i jedenastu, na końcu zaś pięciu sędziów. Tymczasem każdorazowa zmiana składu sądu w trakcie procedowania w danej sprawie, wywołuje obowiązek rozpoczęcia sprawy od nowa, bowiem do niewzruszalnych zasad należy, by każda sprawa od początku aż do wyroku, była prowadzona w tym samym składzie osobowym. Art. 379.4 k.p.c. stanowi: "Nieważność postępowania zachodzi jeżeli skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa albo jeżeli w rozpoznaniu sprawy brał udział sędzia wyłączony z mocy ustawy". Oznacza to, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 2015 jest tylko świstkiem papieru i w takim stanie nie może być zalegalizowany poprzez publikację w Dzienniku Ustaw.          

Zatem kogo i czego bronią dzisiaj Trybunalscy wspierani przez KOD? Z całą pewnością ani nie Konstytucji, ani nie demokracji. Konstytucja bowiem, choć niedoskonała, w jednym z najważniejszych przepisów o charakterze ustrojowym stanowi: (Art.4): "1.Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. 2.Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio". Natomiast TK i KOD walczą o utrzymanie swoich przywilejów, umożliwiających przestępcze łupienie Narodu przez wynarodowioną mniejszość. Nie przyjmują do wiadomości, że Naród się obudził i nie pozwoli ponownie wepchnąć się w pookrągłostołową matnię!  

Wolę robić to, co lubię, niż lubić to, co robię.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka