Ekwidystanta Ekwidystanta
11614
BLOG

Męczeństwo trybunalskie czyli sędziowie ponad prawem

Ekwidystanta Ekwidystanta Polityka Obserwuj notkę 289

Przewijająca się przez polskojęzyczne media narracja o zamachu na Trybunał Konstytucyjny ma jeden cel. Cel jest prosty i stanowi sedno każdego oszustwa: społeczeństwo ma być niepewne, a jeśli jest już pewne, trzeba zrobić wszystko, by było pewne tego, co nieprawdziwe. Dlatego mówiąc o zamachu na TK, winą obarcza się PiS przemilczając fakt, że za zamachem czają się trybunalscy sędziowie z prezesem Andrzejem Rzeplińskim na czele.

Trybunał Konstytucyjny został poczęty za rządów Jaruzelskiego ustawą z 26 marca 1982, ale że rodził się długo i w bólach, na świat przyszedł dopiero 29 kwietnia 1985, a działalność orzeczniczą rozpoczął rok później. Po uzgodnionej przy "okrągłym stole" transformacji ustrojowej, jego znaczenie wzrosło za sprawą Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 oraz przyjętej cztery miesiące później ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Cnotę apolityczności Trybunał stracił za prezesury prof. Andrzeja Zolla, kiedy na polityczne zamówienie i zapotrzebowanie orzekł niekonstytucyjność słynnej sejmowej uchwały lustracyjnej z 28 maja 1992. Rzeczona uchwała w ogóle nie powinna być przedmiotem badania, ponieważ nie była "aktem prawnym" w rozumieniu ustawy o TK - na co w zdaniu odrębnym zwracał uwagę sędzia Wojciech Łączkowski.

Rządząca przez ostatnie osiem lat, wieloosobowa konfiguracja sprzyjająca naruszaniu prawa i rozmyciu osobistej odpowiedzialności, wykombinowała sobie, że skokiem na Trybunał sparaliżuje rządy PiS, nękając nową władzę wyrokami "zaprzyjaźnionego Trybunału Konstytucyjnego". Wykreowana i podsycana przez media awantura o pięciu sędziów, których wybrała przerażona zbliżającym się nieuchronnym odejściem na śmietnik historii koalicja PO-PSL, a których Prezydent Andrzej Duda dotąd na członków Trybunału nie zaprzysiągł - jest tematem zastępczym, celowo sprowadzającym debatę na manowce. Problem tkwi gdzie indziej i jest daleko bardziej poważny, gdyż dotyczy bezprawia praktykowanego przez sędziów TK. Oto bowiem dowiadujemy się, że autorami inkryminowanej zmiany ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, są prezes Rzepliński i kilku jego trybunalskich kumpli, co stanowi rażące naruszenie Art. 195 pkt 3 Konstytucji RP, wyczerpując znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień w rozumieniu art. 231 kodeksu karnego. Rozzuchwaleni wsparciem mediów sędziowie, chcą się posunąć o krok dalej i 3 grudnia rozstrzygać zgodność z Konstytucją ustawy własnego autorstwa (!!!), a 9 grudnia - nowelizacji ustawy przegłosowanej przez PiS i Kukiz'15. Byłoby to ostentacyjne pogwałcenie zakazu orzekania we własnej sprawie. W takiej sytuacji Trybunał ma tylko jedno zgodne z prawem wyjście - wyłączyć się od rozstrzygania. Jeżeli dojdzie do jakiegokolwiek innego orzeczenia, oznaczać to będzie samozdelegalizowanie się (samozaoranie) Trybunału Konstytucyjnego, jako instytucji demokratycznego państwa. Koniec. Kropka.

Wolę robić to, co lubię, niż lubić to, co robię.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka