Były minister rządu Donalda Tuska, Sławomir Nowak, miał zrzec się swojego mandatu. Ale się nie zrzeknie. Nagabywany przez dziennikarzy, że takim postępowaniem sprawi dyskomfort wyborcom, odparł: "Nie czuję presji swoich wyborców w tej sprawie". Nie wiem, jak Was, bo akurat mnie postępowanie ministra Nowaka bynajmniej nie dziwi. Pewnych rzeczy po pewnych facetach nie tylko należy się spodziewać, ale wręcz można je przewidzieć.
Nie będę znęcać się nad panią premierą i jej premierową wizytą w Berlinie, bo sporo już na ten temat notek napisano. Niektórzy sugerowali nawet (fe, obrzydliwość!), że pani premiera była wstawiona, jak zepsuty maluch do komisu albo nawalona, jak stodoła w żniwa. "Jak tam było,tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było"- mawiał Franciszek Szkvor, węglarz ze Zderaza.
Bardzo spodobała mi się rada, jakiej personelowi polskich szpitali udzielił prof. Andrzej Horban, Konsultant Krajowy w dziedzinie Chorób Zakaźnych. Otóż pytany, jak personel ma się zachować na wypadek, gdyby do szpitala zgłosił się chory z podejrzeniem wirusa eboli, pan profesor powiedział: "Uciekać w podskokach!" Tylko pomyślcie, proszę Was! Przychodzi chory do szpitala, a lekarze i pielęgniarki uciekli... Z tego śmiałby się nawet umierający suchotnik.
Obciach i wstyd? - jeśli nawet, to co?! Był czas przywyknąć. W końcu to nie nasze zmartwienie, Mohery. Niech się wstydzą Lemingi. Że te Lemingi, to one wstydu nie majom??? Mają, mają, tylko wstydzą się przyznać. Obyśmy zdrowi byli, Rodacy!
Przeżyliśmy Balcerowicza reformy,
przeżyjemy też rządy Platformy.
PS
Smacznego! (to na wypadek, gdyby ktoś jadł, czytając)
Komentarze